Samochody z przerobionym bakiem to ostatnio plaga na polsko-rosyjskiej granicy w Bezledach, Gołdapi i Gronowie. Powód? Tańsza rosyjska benzyna. Zgodnie z prawem przez granicę można wwieść do Polski pełen bak plus 10-litrowy kanister. I dlatego baki lawinowo zwiększają pojemność.

To są baki domowej roboty. Przy większych wstrząsach mogą odpadać i ocierać się o podłoże, a to wyzwala wysoką temperaturę – wyjaśnia Ryszard Chudy, celnik z przejścia granicznego w Bezledach. To jeżdżąca bomba - dodaje.

Takie podejrzane auta są zatrzymywane na granicy. Na miejsce przyjeżdża policja, która zatrzymuje dowód rejestracyjny pojazdu i wysyła niebezpieczny samochód na badania techniczne. Jak informuje nas reporterka Beata Tonn, tylko w ciągu kilku godzin zatrzymano dziś 3 auta z przerobionym bakiem.