Kolejne organizacje pracowników ochrony zdrowia zabierają głos w sprawie wpisu ministra zdrowia w mediach społecznościowych. Przypomnijmy, Adam Niedzielski wskazał z imienia i nazwiska lekarza, który wystawił e-receptę dla siebie na lek z grupy psychotropowych i przeciwbólowych. Był to komentarz do sygnałów o problemach z systemem, który generuje takie recepty.

Adam Niedzielski w piątek na Twitterze skrytykował materiał telewizyjny, dotyczący problemów z wystawianiem recept na leki przeciwbólowe. Ujawnił, że występujący w nim medyk sam wystawił sobie receptę na takie środki.

W sobotę informowaliśmy o tym, że Naczelna Izba Lekarska zapowiada zawiadomienie o sprawie prokuratury i Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Pacjenta, a także Urzędu Ochrony Danych Osobowych. 

Apel Krajowej Izby Diagnostów Laboratoryjnych

Na słowa szefa resortu zdrowia zareagowała również Krajowa Izba Diagnostów Laboratoryjnych. KIDL apeluje o poszanowanie prawa każdego pacjenta do zachowania informacji z nim związanych w tajemnicy.

Diagności podkreślają, że fundamentem zaufania między pacjentem a osobą, która wykonuje zawód medyczny - od lekarza, przez pielęgniarkę po ratownika - jest właśnie ochrona wszystkich danych, które dotyczą tego pacjenta.

"Fundamentem tego zaufania jest skuteczna ochrona prawna wszystkich danych medycznych dotyczących pacjenta. To właśnie dlatego dostęp do tajemnicy medycznej jest przez prawo bardzo ograniczony. Każda sytuacja nadużywania dostępu do danych objętych tajemnicą, podważa zaufanie pacjenta do całego systemu opieki zdrowotnej" - czytamy w apelu.

Jak podkreśliła Krajowa Izba Diagnostów Laboratoryjnych, "apelując o poszanowanie prawa każdego pacjenta do zachowania w tajemnicy informacji z nim związanych, kierujemy się troską o jakość procesu diagnozowania i leczenia pacjenta oraz o zaufanie do całego systemu opieki zdrowotnej".

Polskie Towarzystwo Psychiatryczne reaguje na wpis ministra

Jak ustalił reporter RMF FM Michał Dobrołowicz, jest też reakcja Polskiego Towarzystwa PsychiatrycznegoW najbliższą środę zbierze się prezydium PTP, które ma wypracować stanowisko w tej sprawie.

RMF FM usłyszał od młodych lekarzy z Porozumienia Rezydentów, że ostatnie wydarzenia mogą być kolejnym powodem, dla którego jesienią zorganizują protest.

Z kolei Naczelna Izba Lekarska zapowiedziała, że zaprosi na spotkanie prezesów medycznych towarzystw naukowych. To spotkanie może się odbyć w nowym tygodniu. Termin jest ustalany. W spotkaniu tym udział mają wziąć szefowie około stu takich towarzystw. Główny temat to właśnie tajemnica lekarska.

O jaki wpis ministra chodzi?

Minister zdrowia Adam Niedzielski zarzucił w piątek kłamstwo lekarzowi z Poznania, który w wypowiedzi dla TVN mówił o problemach z wystawianiem recept. "Lekarz Piotr Pisula, szpital miejski w Poznaniu, wczoraj w Faktach TVN: 'żadnemu pacjentowi nie dało się wystawić takiej recepty'. Sprawdziliśmy. Lekarz wystawił wczoraj na siebie receptę na lek z grupy psychotropowych i przeciwbólowych. Takie to FAKTY. Jakie kłamstwa czekają nas dziś" - napisał.

"Lekarz opowiada w mediach, jakie problemy z wystawianiem recept na leki przeciwbólowe mają lekarze na jego oddziale. Minister zdrowia niebędący lekarzem w odwecie sprawdza, jakie leki i komu wystawia ten lekarz i oznajmia to na Twitterze, łamiąc tajemnice lekarską! Jak się Państwo czują w systemie, w którym Ministerstwo ujawnia publicznie dane medyczne osób, które krytykują jego działania?" - odpowiedziała na wpis Niedzielskiego Naczelna Izba Lekarska.

Tweet Niedzielskiego spotkał się z falą krytyki ze strony środowiska medycznego, a także dziennikarzy i polityków. Okręgowa Izba Lekarska w Warszawie zasugerowała, że minister mógł złamać Art. 266 § 2 Kodeksu karnego. Mówi on o tym, że "Funkcjonariusz publiczny, który ujawnia osobie nieuprawnionej (...) informację, którą uzyskał w związku z wykonywaniem czynności służbowych, a której ujawnienie może narazić na szkodę prawnie chroniony interes, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".

Niedzielski: Nikt nie miał wglądu w dane zapisane na koncie lekarza

Po zapowiedzi złożenia pozwu przez NIL wyjaśnienia opublikował minister zdrowia Adam Niedzielski. Stwierdził, że teza o naruszeniu przez niego prawa jest nieprawdziwa. 

Niedzielski tłumaczył swoje zachowanie chęcią obrony dobrego imienia resortu i interesu pacjentów. 

"Nikt nie miał wglądu w dane zapisane na koncie wskazanego lekarza i nikt w to konto nie ingerował. Tym samym nie doszło do naruszenia jakichkolwiek przepisów" - przekonywał Niedzielski.

Opracowanie: