Jesienne liczenie kozic w Tatrach wykazało, że maleje populacja tych rzadkich zwierząt. Przyrodnicy naliczyli 1345 kozic, w tym 124 młode. W ubiegłym roku naliczono rekordową liczbę 1389. Zdaniem przyrodników niewielki spadek to rzecz naturalna.

Były dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego Paweł Skawiński zwraca uwagę, że tak niewielki spadek liczebności kozic nie jest niczym niepokojącym. Fluktuacje w świecie zwierzęcym są rzeczą jak najbardziej naturalną. Są lata szczytowe dla danej populacji, później przychodzą lata, że tendencja się odwraca. Jeżeli nie są to zjawiska gwałtowne, to nie ma żadnego niepokoju. Najgorsze byłoby wystąpienie wyraźnego progu oznaczającego gwałtowną śmiertelność liczoną w setkach sztuk - mówił Skawiński.

Przyrodnik zwrócił uwagę, że jednym z najgroźniejszych zagrożeń dla kozic byłaby choroba zwierzęca np. ślepota, która występuje u kozic alpejskich.  

Ponieważ większa część Tatr leży w granicach Słowacji, liczenie kozic odbywa się równocześnie po obu stronach gór. Przyrodniczy z Polski i Słowacji równocześnie podążają od regal dolnego w kierunku grani Tatr. Zespoły liczą i fotografują kierdele kozic, tak aby nie policzyć dwa razy tych samych zwierząt.

Po słowackiej stronie naliczono 1090 kozic, a po polskiej - 255. Zaobserwowano też, że najliczniejsze stada kozic bytują w słowackich Tatrach Bielskich.

Już podczas wiosennego liczenia kozic w bieżącym roku przyrodnicy zaobserwowali spadek liczby tych zwierząt.

Na wiosnę odbędzie się kolejne liczenie kozic. Wtedy dowiemy się, ile zwierząt przetrwało zimę i ile narodziło się nowych. W akcji wzięło udział ponad 100 przyrodników słowackich i blisko 80-ciu specjalistów z Polski.

(az)