Na karę trzech lat więzienia skazał Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim 21-letniego mężczyznę, oskarżonego o dokonanie serii podpaleń w swojej wsi. Płonęły zabudowania rodziny, z którą mieszkał oraz sąsiadów. Wyrok nie jest prawomocny.

Sąd zmienił kwalifikację prawną czynów zarzuconych mężczyźnie. Uznał, że podpalenia miały charakter zniszczenia mienia, a nie - jak przyjęła prokuratura - było to wywołanie zdarzenia (pożaru) zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach.

Ta zmiana kwalifikacji prawnej oznaczała zmianę zagrożenia karnego, z kary od roku do 10 lat więzienia, na karę od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Kara łączna obejmuje też groźby karalne wobec sąsiadów.

Do pięciu pożarów w Krasnowsi koło Bielska Podlaskiego doszło dwa lata temu. Ogień wybuchał w krótkich odstępach czasu na posesji rodziny, z którą sprawca mieszkał jako pasierb. Jeden pożar miał miejsce na posesji sąsiadów. Płonęły zabudowania gospodarcze, maszyny i zbiory, straty w poszczególnych przypadkach sięgały od 20 do ponad 80 tys. zł. Podpalacza zatrzymano pod koniec września 2008 roku. Potem okazało się, że wracał na miejsce pożarów i nawet pomagał je gasić.

Motywy jego działania nie są do końca jasne. Pojawiał się wątek zemsty, w śledztwie oskarżony mówił też policjantom, że robił to, aby sąsiedzi przestali zazdrościć jemu i domownikom, że się im tak dobrze powodzi. Przed sądem zmienił zeznania i twierdził, że jest niewinny.