"Wysiłki ratowników i lekarzy niewiele mogły pomóc" - mówi doktor Wojciech Rebeś z zakopiańskiego szpitala. Trzy osoby zginęły w lawinie, która zeszła po południu z Koszystej w Tatrach. Cała wycieczka, która wybrała sie w góry, liczyła w sumie 7 osób. Dwie kobiety i mężczyzna przypłacili to życiem.

Jedna osoba zmarła na miejscu pomimo akcji reanimacyjnej, natomiast dwie osoby dotarły do szpitala w stanie krytycznym - dodaje Rebeś. Po trwającej w sumie ponad 3 godziny reanimacji lekarze musieli uznać, że tym razem śmiercionośny żywioł zwyciężył.

20 ratowników z psami bardzo szybko dotarło na lawinisko śmigłowcem. Jednak odnalezienie zasypanych, którzy nie mieli przy sobie detektorów lawinowych, zajęło im ponad godzinę. Niestety, dopiero po godzinie pierwsza osoba została trafiona sondą. Dosyć głęboko, bo gdzieś ok. 1,5 metra pod śniegiem - mówi ratownik Edward Lichota. A jak podkreślają TOPR-owcy, im dłużej ktoś przebywa pod śniegiem, tym mniejsze są szanse na jego uratowanie.

Lawina zeszła z Koszystej do Doliny Pańszczycy. Koszysta to grzbiet w Tatrach Wysokich o długości ok. 3 km, odchodzący od grani z Buczynowymi Turniami i Wołoszynem w rejonie przełęczy Krzyżne. Oddziela Dolinę Waksmundzką od Doliny Pańszczycy. Jest to najbardziej na północ wysunięty masyw dwutysięczników tatrzańskich.