Miał być szybki internet w całej wschodniej Polsce, ale finansowany z unijnych pieniędzy projekt już na starcie ma ponadpółroczny poślizg - donosi "Gazeta Wyborcza". Urząd Komunikacji Elektronicznej i eksperci ostrzegają, że możemy stracić miliard złotych z Unii Europejskiej. A samorządy alarmują, że nie zdążą.

Budowa sieci w pięciu województwach - podkarpackim, podlaskim, świętokrzyskim, lubelskim i warmińsko-mazurskim - ma kosztować ponad 300 mln euro. To największy projekt w całym programie "Rozwój Polski wschodniej". To też szansa na skok cywilizacyjny. Dziś na szybki internet nie ma tam bowiem szans co trzecie gospodarstwo.

Gdyby projekt się udał, za cztery lata internet dotarłby do 90 procent domów oraz wszystkich firm i urzędów. Może się jednak nie udać. Wciąż nie ma kluczowego dokumentu - studium wykonalności. Miało ono pokazać m.in., jak dziś wygląda infrastruktura internetowa, jak sieć mieliby rozbudować operatorzy i jak samorządy miałyby ją finansować.