Szkoły w Polsce uczą dzieci schematycznego myślenia - twierdzi "Dziennik Polski". Potwierdził to majowy sprawdzian trzecioklasistów, do którego placówki zgłaszały się dobrowolnie. Uczniowie dostali do rozwiązania dwa testy. Pierwszy sprawdzał umiejętności językowe, drugi matematyczne.

Do testu zgłosiło się 10 tys. podstawówek, czyli blisko 80 proc.

W opinii ekspertów dziewięciolatki wypadły lepiej niż się tego spodziewano. Na znacznie gorszą ocenę zasłużyła natomiast polska szkoła. Po sprawdzianie pojawiły się głosy, że pytania były zbyt trudne, niepotrzebnie zestresowano uczniów i wykraczały poza podstawę programową.

Najwięcej problemów dzieci miały z zadaniami tekstowymi, dlatego, że spora grupa maluchów nie czyta zadań z treścią, tylko patrzy na pojawiające się w nich liczby. Dlatego zadanie o wróblach (na drzewie siedziało 30 wróbli, większość odleciała z wyjątkiem sześciu, ile wróbli zostało), choć odpowiedź na nie zawarta była w pytaniu, sprawiło dzieciom ogromne problemy.

Poprawnie odpowiedziało na nie zaledwie 30 proc. dziewięciolatków. Połowa uczniów nie potrafiła też obliczyć, jak długo Maciek odrabiał lekcje skoro zaczął o 14.25, a skończył o 15.17.