Jedna osoba nie żyje, a druga została ciężko ranna w strzelaninie, do jakiej doszło dzisiaj nad ranem na legnickim odcinku autostrady A-4 na Dolnym Śląsku.

Trzy osoby w srebrnym mercedesie klasy S zatrzymały się przy autostradzie na parkingu obok baru. Dwaj mężczyźni poszli się czegoś napić. Kobieta została w aucie sama. Prawdopodobnie spała na tylnym siedzeniu. Kiedy panowie wrócili do samochodu padły strzały. Kierowca trafiony w głowę zginął. Pasażer został ranny. Właścicielce mercedesa nic się nie stało. Prawie na pewno nie była to próba kradzieży luksusowego auta. Trudno przypuszczać żeby złodziei interesował samochód podziurawiony kulami i poplamiony krwią. Co więcej wszystko działo się w miejscu, które przestępcy dotąd omijali. Nie dochodziło tam nie tylko do napadów z bronią, ale nawet atrapami broni. Do najbliższego zjazdu z autostrady są ponad dwa kilometry co znacznie utrudnia ucieczkę. W całym tym zdarzeniu jest jeszcze jeden dziwny fakt. Pasażerowie mercedesa zwlekali z opuszczeniem parkingu tak jakby na kogoś czekali. Czy tak było naprawdę wykaże śledztwo. Na parkingu przy autostradzie, gdzie doszło do strzelaniny, wciąż pracuje policyjna ekipa dochodzeniowa.

11:25