Sędzia z Garwolina przed samobójstwem napisał list – taką informację przekazał prokurator krajowy sejmowej komisji sprawiedliwości. Marek Staszak zaznaczył, że nic nie wskazuje również na udział innych osób w śmierci Grzegorza B. Według niego nie można porównywać śmierci sędziego z samobójstwem Barbary Blidy.

Jak stwierdził Staszak, list sędziego niczego nie wyjaśnia. Grzegorz B. rozdysponował w nim tylko swój majątek. Prokurator krajowy potwierdził, że sekcja zwłok wykluczyła udział osób trzecich w śmierci sędziego. Cały czas trwa jednak śledztwo, czy ktoś go nie nakłonił do takiej decyzji.

Staszak zaznaczył, że na pewno nie ma w tej sprawie winy prokuratury i ABW, które w związku z podejrzeniem korupcji, przeszukały biuro Grzegorza B. Nie było żadnych kontaktów pomiędzy funkcjonariuszami ABW a sędzią Grzegorzem B - stwierdził. Dlatego też, jak powiedział, nie można sprawy samobójstwa sędziego porównywać do sprawy Barbary Blidy.

Do tragicznego zdarzenia doszło na początku kwietnia w Leszczynach Nowych koło Garwolina. Grzegorz B. powiesił się dzień po tym, jak funkcjonariusze ABW przeszukali jego biuro. Nie jest wykluczone, że ta śmierć ma związek z aferą korupcyjną w garwolińskim sądzie. ABW zatrzymała już w tej sprawie kilkanaście osób.