W nocy z piątku na sobotę w autobusie nocnym między Katowicami i Sosnowcem doszło do brutalnego pobicia, którego ofiarą był 20-latek. Chłopak stanął w obronie innego pasażera, który był obrażany homofobicznymi wyzwiskami. W poszukiwania sprawcy zaangażował się prezydent Sosnowca.

Do pobicia doszło w nocy z 28 na 29 sierpnia w autobusie nocnym 908N z Katowic do Sosnowca.

Jak opisuje dziewczyna pobitego chłopaka, stanął on w obronie innego pasażera, który był obrażany. Przez to został zaatakowany.

Jak czytamy w opisie zdarzenia, napastnik uderzył Kubę dwukrotnie, po czym ten uderzył głową o rurkę autobusu i stracił przytomność. "To nie powstrzymało napastnika: bił mojego chłopaka po głowie, gdy ten leżał na podłożu" - pisze dziewczyna.

Nikt nie zareagował

Kierowca autobusu nie zareagował na wołanie o pomoc, inni pasażerowie też nie pomogli chłopakowi. Dopiero dwóch mężczyzn po pewnym czasie odciągnęło agresora. Sprawca pojechał dalej autobusem, a na przystanku została zawiadomiona policja i pogotowie. Autobus był pełen ludzi, ale znajoma pobitego chłopaka jest jedynym świadkiem zdarzenia.

W poszukiwanie świadków zdarzenia zaangażował się prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński. Na swoim Facebooku udostępnił zdjęcie pobitego chłopaka i zaapelował o pomoc. "Sprawą już się zajęliśmy. Autobus nie należał do PKM Sosnowiec. Na zlecenie ZTM kurs realizował prywatny przewoźnik. Sprawdzamy nagrania z monitoringu miejskiego, ale Was proszę o pomoc. Być może byliście świadkami zdarzenia albo jesteście wstanie zidentyfikować napastników. Proszę Was o kontakt z sosnowiecką policją lub dajcie znać w wiadomości wysłanej na poniższego maila" - pisze.

Portret pamięciowy sprawcy

Policjanci stworzyli portret pamięciowy napastnika. Policjanci proszą o kontakt wszystkie osoby, które posiadają w tej sprawie jakiekolwiek informacje - w szczególności bezpośrednich świadków zdarzenia.