Mężczyzna, który zabił nastolatka usiłującego włamać się do jego domu, został uniewinniony przez Sąd Najwyższy. Dramat rozegrał się trzy lata temu. Pijany Adrian K. wdarł się na teren posesji Piotra J., wybił szybę w drzwiach i chciał wejść do mieszkania. Mężczyzna strzelił do włamywacza. Adrian K. zmarł z powodu odniesionych ran.

Kasację od wcześniejszych wyroków, także uniewinniających, złożyli oskarżyciele. Sądy niższych instancji uznały bowiem, że działanie oskarżonego było obroną konieczną, a 18-latek, wchodząc w nocy na teren posesji oskarżonego, naruszył jego mir domowy.

Proces odbywał się w trybie oskarżenia prywatnego; wcześniej bowiem prokuratura prawomocnie umorzyła śledztwo w tej sprawie, uznając, że Piotr J. działał w obronie koniecznej; rodzina Adriana K. uznała jednak, że oskarżony znał ofiarę i nie można mówić ani o napadzie, ani o obronie koniecznej, tylko o zabójstwie.

Z podzielonymi w sprawie swojego sąsiada mieszkańcami Skórzewa rozmawiał reporter RMF FM Piotr Świątkowski:

Do zdarzenia doszło w nocy 2 września 2005 roku. Według ustaleń śledztwa, 18-letni Adrian K. grał w karty i pił z kolegami alkohol na budowie sąsiadującej z domem Piotra J. Po godz. 23 wdarł się na teren posesji Piotra J., wybił szybę w drzwiach i chciał wejść do mieszkania. Piotr J., gdy usłyszał odgłos tłuczonego szkła, strzelił do włamywacza z legalnie posiadanej broni. 18-latek zdołał wydostać się na zewnątrz i upadł przed domem. Przewieziono go do szpitala, gdzie zmarł.

W czasie włamania Adrian K. miał prawie 3 promile alkoholu w organizmie i nie reagował na ostrzeżenia Piotra J. Już na początku śledztwa prokuratura uznała dwa pierwsze, niecelne strzały za ostrzegawcze; jak ustalili biegli, dopiero trzeci strzał spowodował śmierć 18-latka.