Sto czujników ostrzegających przed śmiertelnie groźnym tlenkiem węgla postanowili rozdać mieszkańcom Śląska tamtejsi strażacy. Tylko tej jesieni w regionie czadem zatruło się 49 osób. Jedna z nich zmarła.

Jak informują strażacy, w wielu przypadkach do ryzyka zaczadzenia doprowadzają zaniedbania lokatorów mieszkań i domów.

Bywa, że kratki wentylacyjne w domach zasypane są gruzem, albo zastawione imitacja kuchennych okapów - mówi w rozmowie z Marcinem Buczkiem rzecznik śląskich strażaków, Jarosław Wojtasik. Zdarza się, że ktoś izoluje rury tylko drutem i kawałkami sznurka. Czasem w domach są nowoczesne przewody do odprowadzania trujących gazów, ale niewłaściwie zamontowane. Zdarza się, że drzwi do łazienki nie mają żadnych otworów wentylacyjnych - wylicza.

Do tej pory najgorsze jeśli chodzi o ilość ofiar czadu w Śląskiem były jesień i zima 2011/2012.W całym województwie tlenkiem węgla zatruło się wtedy ponad 700 osób. Trzydzieści zmarło.

Jak informuje Marcin Buczek, w Śląskiem od lat najwięcej ofiar czadu jest w Katowicach, Bielsku-Białej, Częstochowie i Bytomiu.