Nie ma szans na to, by do końca miesiąca powstały portrety pamięciowe oszustów, którzy zabrali z wrocławskiej sortowni pieniędzy prawie 5 mln zł - dowiedział się we wrocławskiej prokuraturze reporter RMF FM.

Nieoficjalnie mówi się o tym, że specjaliści mają problem z analizą zapisu z kamer monitoringu. Na filmie twarze sprawców zasłaniają daszki czapek.

Do kradzieży doszło ponad tydzień temu. Oszuści podając się za konwojentów jednej z firm ochroniarskich bez najmniejszych kłopotów zabrali z sortowni pieniędzy 4mln zł i 300 tys. euro.

Przestępstwo wyszło na jaw dopiero wtedy, gdy bank zgłosił, że do jego placówki nie dotarły pieniądze, na które czekał. Prokuraturze do tej pory nie udało się trafić ślad przestępców.