Pismo, które dostałem od minister Fotygi, trudno nazwać raportem, ale przeczytałem je z uwagą - tak szef dyplomacji Radosław Sikorski ocenia dokument z podróży do Gruzji przygotowany przez prezydenckich ministrów. Wiadomo, że w dokumencie znalazły się zalecenia dla rządu, co ten powinien zrobić w sprawie Kaukazu.

Pismo ministrem Sikorskim – jak sam przyznał w rozmowie z reporterką RMF FM – nie wstrząsnęło. Szef MSZ podkreślał, nie ma tam żadnych odkrywczych porad ani sugestii zmieniających obraz naszej polityki wobec Gruzji.

Zatem Radosław Sikorski sam wie najlepiej, co powinien robić. Z gruzińskim ministrem konsultuje się na bieżąco, a temat konfliktu w Gruzji zamierza poruszyć na forum unijnym już w najbliższy wtorek.

O misji prezydenckich ministrów Sikorski wprost woli się nie wypowiadać, choć w zawoalowany sposób mówi: nasze poparcie dla integralności Gruzji powinno być artykułowane w przemyślany i wspólnotowy sposób. Pytania, czy gruzińska ministerialna eskapada nie była przemyślana, zostało przez szefa MSZ skwitowane milczeniem.

Przedstawiciele Lecha Kaczyńskiego przebywali w Gruzji od piątku do soboty. Prezydent wysłał swych współpracowników z misją do Tbilisi w związku z sytuacją powstałą po tym, gdy prezydent Rosji Władimir Putin zalecił rządowi ustanowienie ściślejszych kontaktów z separatystycznymi republikami na terenie Gruzji - Abchazją i Osetią Południową.