Pół tony martwych ryb wyławianych jest z Odry we Wrocławiu. Zauważono je wczoraj w kanale żeglugowym między śluzami na Bartoszowicach i Zaciszu. Jeszcze nie wiadomo, dlaczego ryby posnęły. Trwa badanie wody.

Czyszczenie rzeki zaplanowane jest na zaledwie kilka godzin. Inspektorów sanitarnych goni czas. Chodzi o to, by jak najszybciej pozbyć się martwych ryb, by one z kolei nie doprowadziły do jeszcze większego niż teraz skażenia środowiska. Na szczęście, dzisiaj inspektorom sprzyja pogoda - jest chłodno. Ale już jutro we Wrocławiu ma być upalnie - stąd ten pośpiech. Do oczyszczenia są 4 kilometry kanału między śluzami.

Brzeg rzeki zbadała już straż rybacka. Na pewno nie doszło do wycieku ropy . Ze wstępnych ustaleń wynika, że do zatrucia doszło przez substancję nieznanego dotąd pochodzenia.