Około sześciu milionów złotych mają kosztować nowe budynki mieszkalne dla samotnych kobiet z ośrodka Markot na warszawskiej Białołęce - ustaliła reporterka RMF FM Kamila Biedrzycka. Teren, na którym teraz stoją pawilony będzie podzielony na dwie części. Na jednej gmina zbuduje osiedle mieszkaniowe, na drugiej Urząd Miasta powstawi mieszkania dla podopiecznych Markotu.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to kobiety będą mogły wprowadzić się do nowych mieszkań jeszcze w tym roku. Mieszkania maja być budowane nową, tzw. lekką technologią, dzięki czemu budowa potrwa krótko. Podobnego typu obiekty zwykle stawia się w ciągu trzech, czterech miesięcy - mówi wiceprezydent Warszawy Włodzimierz Proszyński.

Z dotychczasowych pomieszczeń kobiety będą się musiały jednak wyprowadzić wtedy, kiedy miasto uzyska pozwolenie na budowę i rozstrzygnie przetarg na wykonawcę. Na razie w starych budynkach zostaną zainstalowane czujniki dymu i gaśnice: Trochę dmuchając na zimne, postanowiliśmy doposażyć je. Niewykluczone też, że mieszkanki pawilonu, który jest w najlepszym stanie, będą mogły zostać na Białołęce. Miasto rozważa bowiem remont ich budynku.

W „Bajce” mieszka w sumie 160 kobiet z dziećmi. Od decyzji nie ma odwrotu, stare pawilony są po proste niebezpieczne – mówi Bogdan Jaskołd, dyrektor miejskiego biura polityki społecznej. Pójdą do innych ośrodków. Niestety muszą ten okres, przecierpieć. To jest sytuacja, która pozwoli im potem w dużo lepszych warunkach bezpiecznych, i dla nich i dla ich dzieci, mieszkać.

Niestety dla wielu kobiet oznacza to przeprowadzkę poza Warszawę, ponieważ w ośrodkach w mieście nie ma już miejsc. „Za żadne skarby się nie przeprowadzimy” – mówią kobiety. „Tu udało się nam znaleźć pracę, tu chodzą do szkoły”:

Kobiety zapowiadają, że zamierzają zostać w starym ośrodku nawet jak przyjadą tu spychacze.