Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiada reformę sądów 24-godzinnych. Projekt ma trafić do Sejmu do końca roku. Wśród zmian byłoby między innymi wydłużenie czasu wydania orzeczenia z 24 godzin do dwóch tygodni.

W przypadku, gdzie jest wielu oskarżonych, np. w przypadku burd chuligańskich, tryb 24-godzinny nie sprawdza się - mówi rzecznik prasowy Ministerstwa Sprawiedliwości Grzegorz Żurawski:

Sądy 24-godzinne zaczęły działać w marcu ubiegłego roku; ich projektodawcy zapowiadali, że rocznie w tym trybie będzie sądzonych 100-150 tys. spraw. Tymczasem w ubiegłym roku osądziły tylko 37 tysięcy spraw.

Według danych ministerstwa, koszty trybu przyśpieszonego w ubiegłego roku wyniosły prawie 24 mln zł, z czego obowiązkowa obrona z urzędu kosztowała 20 mln zł. Chuligaństwo było przedmiotem mniej niż 1 proc. wszystkich spraw. Według policji dodatkowe koszty związane zatrzymaniem podejrzanych wyniosły średnio 600 zł na jedna osobę.