W ciągu najbliższych dni pani Małgorzata, do której mieszkania w Łodzi na początku marca przez pomyłkę wtargnęli antyterroryści, złoży pozew do sądu. Od policji domaga się 4 tysięcy złotych odszkodowania za straty materialne i 20 tysięcy złotych – za straty moralne.

Policja zaproponowała łodziance dwie wersje ugody, ale prawnik odradził pani Małgorzacie podpisanie którejkolwiek. Obydwa dokumenty były napisane tak, że kobieta zamknęłaby sobie drogę do odszkodowania za straty moralne.

Przed majowym weekendem policja otrzymała propozycję ugody od pełnomocnika pani Małgorzaty. W piśmie był jasno określony termin 30 kwietnia. Do tego czasu policja miała podjąć decyzję, dotyczącą przesłanej ugody. Wczoraj kontaktowałam się ze swoim prawnikiem i nie było żadnej odpowiedzi – wyjaśnia łodzianka. Równoznaczne jest to, że występuję na drogę sądową. Tak zresztą wynikało też z pisma przesłanego do policji - dodaje pani Małgorzata.

Chociaż do pomyłki antyterrorystów doszło na początku marca, pani Małgorzata nadal nie dostała pieniędzy za zniszczone drzwi i wykładzinę. Jest pod stałą opieką kardiologa, który stwierdził pogorszenie stanu zdrowia, a córka ma stany lękowe i musi korzystać z pomocy psychologa.