Kto chce kupić bilet na mecz piłkarskiej reprezentacji Polski, musi wstąpić do klubu kibica. Musi też wyrobić sobie specjalną kartę. To nowy pomysł PZPN, by uniknąć zamieszek podczas meczów reprezentacji i kompromitacji takiej jak w Kownie. Karta kibica być może nas przed tym uchroni, ale tylko na stadionie.

Wzorem niektórych klubów ligowych PZPN chce mieć pełną bazę danych o kibicach. Chcemy mieć całkowitą kontrolę nad każdym kibicem, który wejdzie na stadion reprezentacji Polski - mówi prezes Grzegorz Lato. A poza stadionem? To nie problem PZPN. Ja nie mogę odpowiadać za ludzi, którzy pojadą sobie jak na wycieczkę i narozrabiają przed stadionem - dodaje Lato.

Dlatego, choć PZPN zapłaci za straty w Kownie, to Grzegorz Lato mówi, że Litwini sami są sobie winni. Ponad to, co rozprowadził PZPN w kasach sprzedali 1,7 tys. biletów. Bez kontroli. Żadne przestrzeganie, jeśli chodzi o nazwisko, pesel, numer. Praktycznie powinniśmy odpowiadać za tę połowę, co myśmy sprzedali bilety - tłumaczy prezes PZPN.

Karty klubu kibica reprezentacji pierwszy raz mają zadziałać na meczu Polska - Niemcy podczas wrześniowego otwarcia stadionu narodowego w Warszawie.