40 tysięcy osób nie będzie mieć od dzisiaj nocnej opieki medycznej w powiecie pyrzyckim. Zachodniopomorski NFZ nie wybrał placówki do lekarskich dyżurów w nocy. Żadna nie złożyła takiej oferty. Mieszkańcom Pyrzyc i całej okolicy pozostaje wyprawa do sąsiednich powiatów albo wizyta w szpitalnej izbie przyjęć.

Żeby uniknąć paraliżu, dyrektor szpitala poszukuje lekarzy. Mając na dyżurze jednego lekarza internistę nie jestem w stanie przyjąć wszystkich mieszkańców - tłumaczy. A pacjenci są przerażeni. Bardzo źle będzie. Karetki nie przyjeżdżają, więc co, ludzie mają sami chodzić do szpitala? Ja sobie tego nie wyobrażam - mówią.

Mieszkańcom Pyrzyc nie uśmiechają się także wizyty w szpitalu. Izba przyjęć nie będzie chciała przyjmować - tłumaczą. Problem może być także z wyprawami do sąsiednich powiatów. Pozostaje więc leczenie się prywatnie. Chyba prywatnie trzeba pieniążki wydać, nie ma wyjścia. A jak kogoś nie stać - to na Mickiewicza. Tam jest cmentarz - podsumowują rozmówcy reportera RMF FM.