Do sierpnia prokuratura przedłużyła śledztwo domniemanych więzień CIA w Polsce. Stało się to już po raz siódmy. Decyzję o przedłużeniu śledztwa podjęła Prokuratura Generalna. Śledczy wyjaśniają sprawę od prawie trzech lat.

Prokuratura bada, czy polskie władze zgodziły się na stworzenie w Polsce tajnych więzień CIA w latach 2002-2003. Śledczy ustalają również, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień, godząc się na tortury, jakim mieli być poddawani podejrzewani o terroryzm. Postępowanie jest tajne. W 2009 r. prokuratura przyznała tylko, że śledczy potwierdzili "kilkanaście lotów na lotnisko w Szymanach", w pobliżu którego miało znajdować się więzienie.

Abd al-Rahim al-Nashiri oraz Abu Zubaydah, którzy twierdzą, że mogli być torturowani przez CIA w Polsce, mają w sprawie status pokrzywdzonych (fakt ten nie oznacza przyznania, że w Polsce faktycznie były więzienia CIA). Jeden z ich pełnomocników mec. Mikołaj Pietrzak prosił niedawno premiera Donalda Tuska o wsparcie kolejnych wniosków polskiej prokuratury do rządu USA. Prokuratura występowała już wcześniej o pomoc prawną, ale Departament Sprawiedliwości USA jeszcze w październiku 2009 r. odpowiedział, że Stany Zjednoczone nie będą współpracować z Polską w tym śledztwie, bo mogłoby to naruszyć ich bezpieczeństwo lub inny istotny interes.

W 2010 r. ujawniono, że oficjalny rejestr lotów do Szyman potwierdza, iż w 2003 r. co najmniej sześć razy lądowały tam samoloty powiązane z CIA. według raportu ONZ, prawdopodobnie w latach 2003-2005 w Kiejkutach przetrzymywano ośmiu podejrzanych o terroryzm więźniów, a polskie władze powołały zespół agentów podporządkowanych Amerykanom i tylko przed nimi odpowiedzialnych.