Co najmniej kilkadziesiąt tysięcy pracowników sektora publicznego wyległo na ulice ponad 30 miast Francji. Żądają trzykrotnie większych podwyżek płac niż proponuje to rząd. W wielu regionach kraju pracę przerwała między innymi część nauczycieli, pocztowców i pracowników administracji.

Wszystkie centrale związkowe żądają co najmniej 3-krotnie większej podwyżki płac dla ponad 5 milionowej rzeszy pracowników potężnego sektora publicznego niż chce tego lewicowy rząd premiera Lionela Jospina. Związkowcy podkreślają, że proponowana przez rząd 0,5 procentowa podwyżka płac nie wyrówna nawet spadku siły nabywczej spowodowanego inflacją. Protestujący grożą, że jeżeli władze nie pójdą na kompromis to strajki i demonstracje zaczną się mnożyć w całym kraju. Według Ministerstwa Oświaty już dzisiaj do strajku ostrzegawczego przystąpiła jedna czwarta wszystkich nauczycieli szkół podstawowych i średnich.

Strajk w Belgii

W Belgii rozpoczął się strajk generalny. O północy stanęły koleje, a rano do akcji przyłączą się inne sektory gospodarki. Ogólnonarodowy protest belgijskich związków zawodowych jest odpowiedzią na rządowy projekt modernizacji kolei. Dziesiejsza akcja grozi całkowitym paraliżem kraju, bowiem do protestu kolejarzy dołączą pracownicy miejskiej komunikacji , obsługa lotnisk w Brukseli, pocztowcy, pracownicy telefonii, radia i telewizji, nauczyciele oraz energetycy i urzędnicy.

00:45