Jest zarzut dla mężczyzny zatrzymanego przez policję i BOR podczas obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego na Powązkach. Prokuratura wstępnie oskarżyła go o nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym i wypowiedzi o charakterze antysemickim.

Początkowo sugerowano, że mężczyzna groził prezydentowi, tego jednak na razie prokuratura nie potwierdziła. Po przesłuchaniu zatrzymanego podjęta zostanie decyzja o jego dalszych losach.

Okazuje się, że prokuratura w tej sprawie nie ma zbyt wielu dowodów. Przesłuchała jedynie funkcjonariuszy BOR, którzy zatrzymali podejrzanego i przekazali policji. BOR-owcy byli tak zaangażowani w ochronę VIP-ów na Powązkach, że przy zatrzymaniu mężczyzny, na którego natrafili dzięki informacjom między innymi od kombatantów biorących udział w tych uroczystościach, nie spisali żadnych świadków, ani wersji ich zdarzeń. Teraz więc śledczy, jeśli będą chcieli stawiać Mirosławowi B. zarzuty, muszą odnaleźć świadków tego, co wydarzyło się na cmentarzu.