W Prokuraturze Generalnej trwa postępowanie, które ma wyjaśnić sprawę przekazania Białorusi informacji na temat prywatnego konta opozycjonisty Alesia Bialackiego. Wnioski - także personalne - zostaną przedstawione we wtorek - zapowiedział prokurator Maciej Kujawski, dodając: Jeśli w tej sprawie zawiedli ludzie, a nie procedury, to wtedy przeprosimy.

Jak podkreślił, wszystko wskazuje na to, że nie było innych spraw, w których Polska udzieliłaby pomocy białoruskim władzom w sprawie opozycjonistów. Poinformował, że w tym roku były dwa takie wnioski, a zrealizowany został jeden - dotyczący właśnie Bialackiego.

Jak do tego doszło? W styczniu szef MSZ Radosław Sikorski spotkał się z prokuratorem generalnym i ostrzegł przed realizowaniem białoruskich próśb. Te informacje Andrzej Seremet przekazał swoim podwładnym. Zaczął od Departamentu Współpracy Międzynarodowej, a jednak to właśnie podpis zastępcy dyrektora tego departamentu widnieje pod dokumentem.

Kujawski tłumaczył, że oprócz ostrzeżenia prokuratura nie uzyskała z MSZ dokładnych. Instrukcji: Wtedy nie doszło do wypracowania takiego mechanizmu polegającego na tym, że konkretni prokuratorzy mogą się skontaktować z konkretnymi osobami, które udzielą odpowiedzi na temat działaczy opozycyjnych.

Wzmożone konsultacje - jak mówił Kujawski - miały miejsce dopiero po realizacji feralnego wniosku. Powtórzył też absurdalnie brzmiące tłumaczenie, że strona białoruska nie napisała, iż chodzi jej o konto opozycjonisty.

Będą zmiany

Prokurator zapowiedział też zmiany w rozpatrywaniu próśb Białorusi o pomoc prawną: Wnioski o pomoc prawną mogą wpływać do prokuratur okręgowych i apelacyjnych bez wiedzy i bez pośrednictwa Prokuratury Generalnej. Teraz, jeśli takie wnioski wpłyną do prokuratury okręgowej lub apelacyjnej w jakimkolwiek mieście, to i tak Prokuratura Generalna będzie uczestniczyła w realizacji tego wniosku.

W ubiegłym tygodniu władze w Mińsku zatrzymały białoruskiego obrońcę praw człowieka Alesia Bialackiego. Oskarżono go o ukrywanie dochodów. Zatrzymanie było możliwe m.in. dzięki danym przekazanym przez litewskie Ministerstwo Sprawiedliwości. Pomocy prawnej w sprawie Bialackiego Mińskowi udzieliła także Polska.

Za tę sytuację przeprosił we wpisie na Twitterze szef dyplomacji Radosław Sikorski. Przepraszam w imieniu Rzeczpospolitej. Karygodny błąd pomimo ostrzeżeń MSZ. Zdwoimy wysiłki na rzecz demokracji na Białorusi - napisał.