Premier nie traci zaufania do ministra sportu. Donald Tusk broni Adama Giersza pomimo wpadki z sierpniową premierą Stadionu Narodowego w Warszawie. Sprzedaż biletów wstrzymano z powodu wady schodów kaskadowych. A to nie jedyna wpadka - wcześniej przeniesiono mecz z niedokończonej gdańskiej areny.

Szef resortu sportu jest odpowiedzialny za Stadion w Warszawie, nie odpowie jednak personalnie. Bo - jak tłumaczy rzecznik rządu - najważniejsze, by stadiony, w tym ten Narodowy w Warszawie były gotowe na Euro za rok. Po to są przecież budowane.

Wadliwe schody na Narodowym, które być może trzeba będzie rozebrać, zawieszone trzy pierwsze imprezy na Narodowym i groźba wielomiesięcznych opóźnień, nie robią na rządzących wrażenia. To wręcz normalne - ich zdaniem. Normalne, przy tak ogromnych inwestycjach zdążają się usterki, zdarzają się błędy, ale pamiętajmy, że to są stadiony, które są budowane głównie ze względu na Euro. I do tego czasu na pewno wszystkie usterki zostaną usunięte - powiedział Paweł Graś.

Rzecznik przyznał, że minister sportu osobiście tłumaczył się przed premierem i zapewniał, że kontroluje sytuację na Narodowym, a wykonawca usterki usunie i termin zostanie dotrzymany, Nie wiadomo tylko, czy termin oddania 30 czerwca czy pierwszego meczu na Euro - 8 lipca za rok.