W trakcie wichury żadnemu ze zwierząt nic się nie stało, ale straty są ogromne - powiedziała dyrektorka poznańskiego zoo Ewa Zgrabczyńska. Z powodu usuwania skutków nawałnicy ogród zoologiczny został zamknięty do odwołania.

Wichura spowodowała uszkodzenia wielu wybiegów: sik, marabutów, sitatung, kuraków i wilków. W nocy stanęliśmy do walki z żywiołem, żeby chronić zwierzęta. Wszystkie - przerażone, ale całe i zdrowe - zaznaczyła Zgrabczyńska.

Rzeczniczka prasowa poznańskiego Zoo Małgorzata Chodyła podkreśliła, że sytuacja w nocy była naprawdę dramatyczna. Całą noc rzesza naszych pracowników, opiekunów, a także służby weterynaryjne, ganiali po ciemnym zoo, z latarkami, szukając zwierząt, które uciekły ze zniszczonych wskutek wichury ogrodzeń - relacjonowała.

Mimo że zawsze staramy się jakoś przygotować do takich sytuacji, to tym razem jesteśmy porażeni skalą zniszczeń; to nie tylko powalone drzewa, które trzeba uprzątnąć, ale ucierpiała także infrastruktura zoo; zniszczone zostały m.in. ogrodzenia, zabezpieczenia - powiedziała Chodyła.

Dodała, że dopiero po usunięciu skutków potężnych wichur zoo będzie próbowało oszacować straty. Chodyła zaznaczyła, że jeśli warunki będą na to pozwalały i zostaną wydane odpowiednie pozwolenia, zoo może zostać otwarte jeszcze w ten weekend.

W wyniku wichur, które od czwartkowego popołudnia i w nocy przechodziły nad Wielkopolską, w regionie zmarła jedna osoba. Ofiara śmiertelna w województwie wielkopolskim to kobieta, na którą w Ostrowie Wielkopolskim przewróciło się drzewo; poszkodowana zmarła w szpitalu. Podczas interwencji ranni zostali m.in. czterej druhowie Ochotniczej Straży Pożarnej, uczestniczący w akcjach ratunkowych w powiatach krotoszyńskim i średzkim.

Straż pożarna od piątku odnotowała blisko 2,4 tys. zgłoszeń - najwięcej w powiatach: kościańskim, kaliskim, poznańskim, leszczyńskim, rawickim i gostyńskim. W całej Wielkopolsce wiatr zerwał dachy z 21 budynków mieszkalnych oraz z 17 budynków gospodarczych. Cały czas trwa szacowanie strat.

W wyniku zerwania trakcji sporo utrudnień odnotowano na kolei. Dzięki współpracy służb wojewody, starostów oraz straży pożarnej udało się ewakuować podróżnych z pociągów, które utknęły na szlakach kolejowych w miejscowościach: Hanulin, Rawicz, Bojanowo oraz Przygodzice. Rzecznik wojewody wielkopolskiego Tomasz Stube podał, że obecnie szlaki komunikacyjne drogowe i kolejowe są już przejezdne. Poinformował też, że w piątek rano, podczas wideokonferencji Zbigniew Hoffmann przedstawił raport sytuacyjny z działań służb ministrowi spraw wewnętrznych i administracji Mariuszowi Błaszczakowi. W akcjach ratowniczych brało udział prawie 10 tys. osób i ponad 2 tys. pojazdów.

(az)