Zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci 21-latka w wyniku niedochowania ostrożności usłyszał w prokuraturze 60-letni myśliwy. W niedzielę postrzelił dwóch mężczyzn na parkingu przy lesie we wsi Sobótka Stara koło Łęczycy w Łódzkiem.

60-latek przyznał się do zarzutu. Zeznał, że kiedy wracał do domu po nieudanym polowaniu, w pobliżu samochodu potknął się o sosnę. Wtedy niezabezpieczona strzelba wypaliła i kula raniła mężczyzn - relacjonuje prokurator Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Myśliwemu grozi do 5 lat więzienia. Przed sądem będzie odpowiadał z wolnej stopy, bo prokurator uznał, że wystarczy policyjny dozór.

Do nieszczęśliwego wypadku doszło w niedzielę. 21-latek wracał z kolegami z biwaku. Mieli już odjeżdżać z leśnego parkingu, gdy nagle młody mężczyzna źle się poczuł, miał też kłopoty z oddychaniem. Koledzy, nie wiedząc, co się dzieje, natychmiast zawieźli go do domu. Rodzina wezwała pogotowie.

Niestety 21-latek zmarł - jak się okazało, w wyniku otrzymanego postrzału.

Wystrzelony przez myśliwego pocisk trafił w tył samochodu, przebił klapę bagażnika i trafił mężczyznę, który siedział z tyłu. Przeszedł przez ciało 21-latka na wylot i niegroźnie zranił jeszcze jednego mężczyznę, ocierając się o jego szyję.