Dyspozytorka z pogotowia ratunkowego w Sosnowcu, która nie wysłała karetki do umierającego mężczyzny przeszła załamanie nerwowe. Jak dowiedziała się reporterka RMF FM Aneta Goduńska, dopóki kobieta nie powróci do równowagi psychicznej, dyrektor placówki nie będzie mógł do końca wyjaśnić tragedii.

Nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji przed rozmową z nią. Na razie nie była w stanie odpowiadać mi w sposób logiczny na pytania - powiedział reporterce RMF dyrektor pogotowia w Sosnowcu.

Jak wynika ze wstępnego dochodzenia, w tym czasie na ulicę Staropogońską, gdzie mieszkał starszy mężczyzna, były dwa, zupełnie różne wezwania. Dyspozytorka prawdopodobnie myślała, że wciąż dzwonią ludzie, do których już wysłała ambulans.

Z Mirosławą Dudałą i pełniącym obowiązki dyrektora pogotowia ratunkowego w Sosnowcu, Markiem Jeremiczem, rozmawiała Aneta Goduńska.