Policja uwolniła kobietę, która przez pięć dni była przetrzymywana przez swojego przyjaciela w pokoju hotelowym. 30-latka chciała planowała zerwać znajomość, ale mężczyzna nie chciał się na to zgodzić. Teraz grozi mu 10 lat więzienia. Kobieta po krótkim pobycie w szpitalu została wypuszczona do domu.

30-latek znał kobietę, opiekował się nią i jej dziećmi po śmierci męża. Kobieta została porwana, gdy wracała do domu z pracy. O jej zaginięciu policję poinformowała matka uprowadzonej.

Oficer prasowy komendy policji w Nowym Dworze Gdańskim Sebastian Białachowski poinformował, że mężczyzna związał swoją ofiarę i przetrzymywał ją w pokoju hotelowym. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany.