Prokuratura w Częstochowie przesłuchuje mężczyznę, który w czwartek pod Kłobuckiem podpalił las. Podpalacza złapano kilka godzin po podłożeniu ognia, ale ponieważ był pijany, przesłuchanie się opóźniło. Ogień strawił około 4 hektarów lasu.

Mężczyzna nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć policjantom swego zachowania. Najpierw podpalił trawę w pobliżu kolejowego nasypu, ogień błyskawicznie przeniósł się na pobliskie drzewa. Według policji mężczyzna wiedział co może się stać.

Ogień zaczął zagrażać pobliskiej miejscowości i biegnącej niedaleko drodze. Pożar trudno było ugasić, bo strażakom przeszkadzały powalone jeszcze zimą przez śnieg drzewa. To strażacy zauważyli mężczyznę, który najpierw obserwował cała akcję, a potem uciekł. Zdradził go rower, który zostawił w pobliżu spalonego lasu.

Mężczyzna może usłyszeć teraz zarzut narażania życia i spowodowania dużych strat, za co grozi kara nawet do 10 lat więzienia.