Dzieci, które trafiły do szpitala po wypadku samochodu Straży Granicznej podczas festynu koło Sokółki na Podlasiu, wróciły już do swoich domów. Podczas imprezy zorganizowanej z okazji dnia dziecka Land Rover wypadł z zakrętu i dachował. Kierowca był trzeźwy. Prawdopodobnie w poniedziałek zostanie przesłuchany.

Kierowcą był pracownik Straży Granicznej. To był pokaz sprzętu służbowego m.in. tego Land Rovera. Pan chciał po prostu zapewnić dzieciom dodatkowe atrakcje - powiedziała rzeczniczka podlaskiej policji Justyna Aćman.

Do wypadku doszło podczas festynu rodzinnego. W czasie przejażdżki samochód wypadł z drogi i dachował. Poszkodowani trafili do szpitali w Białymstoku i Sokółce.

Na szczęście obrażenia wszystkich były na tyle niegroźne, że po obserwacji i opatrzeniu dzieci wróciły do domów.

Komendant Podlaskiego Oddziału SG powołał komisję do ustalenia okoliczności zdarzenia.