Środa może być pierwszym od dawna dniem normalnej pracy dla wielu sądów w Polsce. Chodzi o te placówki, które po reformie Jarosława Gowina, stały się wydziałami zamiejscowymi Sądów Rejonowych. W wielu z nich sędziowie przestali wydawać wyroki, bo nie mieli pewności czy będą to robić zgodnie z prawem. Mowa jest o przypadkach, kiedy decyzje o ich przeniesieniu podpisał wiceminister sprawiedliwości.

Sąd Najwyższy stwierdził wczoraj, że tylko minister sprawiedliwości, może przenosić sędziów. Prawo jednak nie działa wstecz, dlatego wyroki, które już zapadły zostają bez zmian.

Zamieszanie wokół przenosin sędziów bardzo mocno odbiło się na pracy sądów m.in. na Pomorzu. Są tam trzy byłe Sądy Rejonowe: w Kościerzynie, Miastku i Bytowie. Jesienią ich sędziowie przestali wydawać wyroki i zaczęli odwoływać rozprawy. W Kościerzynie pracować mieli sędziowie z sądu rejonowego w Kartuzach, którego filią stał się kościerski sąd.

Spraw w obu miastach było jednak tak dużo, że zapewnienie zastępstw nie było możliwe. Tylko w listopadzie i grudniu zeszłego roku odwołanych zostało ponad czterysta spraw karnych, do tego 472 sprawy w wydziałach cywilnym i rodzinnym. Nowe terminy wielu z nich nie zostały jeszcze wyznaczone.  

Wczoraj Sąd Najwyższy orzekł, że wiceminister sprawiedliwości nie ma prawa, w zastępstwie ministra, podpisywać decyzji o przenoszeniu sędziów sądów rejonowych. Wydane wyroki zostają jednak w mocy. Wniosek w tej sprawie skierował do SN Marek Biernacki, który zastąpił na stanowisku Jarosława Gowina.

We wtorek kilka godzin zajęło sędziom Sądu Najwyższego wydanie orzeczenia w tej sprawie. W procesie przenoszenia sędziów minister sprawiedliwości nie może być przez nikogo zastępowany - tłumaczył rzecznik SN prof. Piotr Hofmański. Uchwała obowiązuje od dnia jej podjęcia czyli od wczoraj. Oznacza to, że wydane w zeszłym roku wyroki nie mogą być unieważnione z tego powodu, że decyzję o przeniesieniu sędziów podpisał wiceminister. Jarosław Gowin jeszcze jako minister sprawiedliwości zlikwidował 79 sądów rejonowych i zmienił je w wydziały zamiejscowe.

O sprawie pisał również nasz dziennikarz Tomasz Skory. Przeczytaj jego komentarz.