Wyłączenie z ewidencji informacji o adresie osób wchodzących w skład organów uprawnionych w statucie do reprezentowania partii na zewnątrz oraz do zaciągania zobowiązań majątkowych i osób popierających zgłoszenie partii do ewidencji - proponuje PiS w projekcie, który został złożony w Sejmie.

Według obowiązujących przepisów ewidencja wraz z tekstami statutów partii politycznych jest jawna, a każdemu przysługuje prawo otrzymywania od sądu uwierzytelnionych odpisów i wyciągów z ewidencji i statutów partii politycznych. Odpisy i wyciągi podlegają opłacie.

PiS proponuje w projekcie nowelizacji ustawy o partiach politycznych wyłączenie informacji o adresach osób wchodzących w skład organów uprawnionych w statucie do reprezentowania partii na zewnątrz oraz uprawnionych do zaciągania zobowiązań majątkowych, a także osób popierających zgłoszenie partii do ewidencji - czyli co najmniej 1000 obywateli polskich, którzy ukończyli 18 lat i mają pełną zdolność do czynności prawnych.

PiS w uzasadnieniu projektu podkreśla, że interpretacja przepisów dotyczących jawności ewidencji partii politycznych wraz z tekstami jej statutów "doprowadziła do szeregu trudności", w konsekwencji których Sąd Okręgowy w Warszawie udostępnia dane tych osób w sposób elektroniczny.

Takie działania powodują, że zachodzi ryzyko, iż dane osobowe ww. osób, nie są chronione w sposób przewidziany przez Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady UE z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) - podkreślono w uzasadnieniu.

Według PiS udostępnienie informacji o adresach miejsca zamieszkania nie jest informacją niezbędną do spełnienia celów jawności ewidencji partii politycznej, jaką jest m.in. udostępnienie imienia i nazwiska osoby umocowanej do reprezentowania partii, zaciągania w jej imieniu zobowiązań itd.

Zdaniem autorów projektu "trudno się doszukać niezbędności ujawnienia, gdzie ta osoba mieszka". Jak zaznaczono, miejsce zamieszkania, nawet w przypadku osób publicznych, "jest co do zasady sferą prywatną" i publikowanie tego typu informacji w internecie, bez kontroli nad osobami pobierającymi informacje na tyle daleko ingeruje w prawa wnioskodawcy, że jest to "nie do pogodzenia z celem przetwarzania danych".

PiS wskazuje na zagrożenia związane z udostępnianiem w ewidencji adresów. Jednym z nich jest mowa nienawiści, której efektem może być utrata poczucia bezpieczeństwa przez polityków. Wiąże się ona z niespotykaną wcześniej możliwością przekazywania danych, które mogą trafić na osoby podatne na zachęty dokonania czynów zabronionych - czytamy w uzasadnieniu projektu.

Podkreślono w nim, że podobne do proponowanych rozwiązanie obowiązuje w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora w zakresie udostępniania do publicznej wiadomości oświadczeń majątkowych, które co do zasady są jawne, jednak z wyłączeniem informacji o adresie zamieszkania posła, albo senatora oraz o miejscu położenia nieruchomości.

Wskazano, że w ten sposób dochodzi do sytuacji, w której dane adresowe niektórych posłów lub senatorów są chronione na mocy jednej ustawy, ale ujawnione na mocy drugiej, co czyni tę pierwszą nieskuteczną.