Spadek liczby nauczycieli jest zdecydowanie mniejszy niż liczby uczniów. W tej chwili jest ich około 520 tys. - powiedział we wtorek na konferencji prasowej minister edukacji Dariusz Piontkowski.

Liczba nauczycieli w systemie aż tak gwałtownie nie spada (jak liczba uczniów - PAP). Jeżeli w 2000 roku było około 550 tys. nauczycieli objętych subwencjonowaniem, w tym nie ma nauczycieli przedszkoli, to w tej chwili jest ich około 520 tys. - wyliczał szef edukacji.

Zauważył, że w tym czasie różnica wynosi dwadzieścia kilka tysięcy, ale ten spadek liczby nauczycieli jest zdecydowanie mniejszy niż zmniejszenie liczby uczniów.

Szef MEN stwierdził także, że wydatki w Polsce na edukacje są - zgodnie z danymi Eurostatu - wyższe niż średnia europejska. Okazało się, że wydatki w Polsce w roku 2017 i 2018, bo na razie mamy dostępne te dane, są wyższe niż średnia europejska. Ta różnica może nie jest gigantyczna, ale proszę zobaczyć, że wydatki w UE stanęły na pewnym poziomie, a w Polsce wzrosły - mówił szef MEN.

Piontkowski podkreślał, że w liczbach bezwzględnych wydatki Polski na edukację są niższe niż we Francji, Luksemburgu czy Niemczech, ale ich procentowy udział w PKB jest wyższy niż średnia europejska. 

Nie mamy się czego wstydzić w porównaniu z naszymi sąsiadami - dodawał szef MEN.

We wtorek obyło się posiedzenie Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Rozmawiano m.in. o finansowaniu oświaty i subwencji oświatowej. Po jej zakończeniu na konferencji prasowej minister Dariusz Piontkowski podkreślał, że subwencja na przestrzeni lat wyraźnie rośnie.

Oczywiście była dyskusja na temat tego, czy skala tego wzrostu jest taka, jaką by samorządy chciały, czy nie. Ale widać wyraźnie, że w ostatnich kilku latach ten wzrost subwencji jest wyraźnie większy niż w latach poprzednich. Przypomnę, że w roku 2020 ta subwencja wynosi prawie już 50 mld zł, a w momencie kiedy Prawo i Sprawiedliwość przyjmowało władzę, było to nieco ponad 40 mld zł - powiedział szef MEN.

Gdybyśmy porównali to w jeszcze dłuższym okresie czasu, to w porównaniu z rokiem 2000 subwencja jest wyższa ponad dwukrotnie. Oczywiście rozumiemy, że tu także jest inflacja, zmiana sposobu zadań, ale proszę zwrócić uwagę także na zmianę liczby uczniów w systemie. Jeżeli w roku 2000 uczyło się prawie 7,5 mln uczniów w polskich szkołach, placówkach edukacyjnych, to teraz mamy niespełna 5 mln, a mimo to subwencja wzrosła ponad dwukrotnie. To pokazuje, że dziś kwota na jednego ucznia jest zdecydowanie wyższa - powiedział Piontkowski.