Związkowcy z ArcelorMittal Poland zorganizowali protest przed siedzibę dyrekcji w Dąbrowie Górniczej. Chcą m.in. podwyżek płac w wysokości 500 złotych. Według wiceprzewodniczącego zakładowej "Solidarności", te żądania nie są wygórowane. Zarząd proponuje im zmiany w systemie wynagradzania, które - jak mówią związkowcy - oznaczają nawet niższe pensje niż teraz.

Jeżeli uznajemy, że godna płaca za tę ciężką pracę w wielu przypadkach to 1500-1800 złotych, to jest hańba. Na produkcji zarobki są bardzo niskie. To jest duża korporacja. Może warto teraz zainwestować właśnie w pracowników, a niekoniecznie w inne rzeczy - mówili protestujący reporterce RMF FM Annie Kropaczek. Rozmawiamy od grudnia ubiegłego roku. Mamy nadzieję, że osiągniemy porozumienie i że wypracujemy rozwiązanie, które będzie akceptowalne dla obu stron - odpowiedziała rzecznik spółki Sylwia Winiarek.

Przedstawiciele związków zawodowych domagają się podwyżek płac w wysokości 500 zł brutto "na każdego zatrudnionego" oraz jednorazowej nagrody rocznej nie niższej niż tysiąc złotych brutto.

Według wiceprzewodniczącego NSZZ "Solidarność" w zakładzie Lecha Majchrzaka, "żądania płacowe nie są wygórowane i w pełni uzasadnione". W 2013 roku realizowany był program inwestycyjny, dlatego nie było żadnych podwyżek. Inwestycje zakończono, a pracownicy mają prawo uważać, że powinni partycypować w zyskach, wynikających ze zwiększonej produkcji - poinformowali związkowcy z zakładowej "Solidarności", która zorganizowała pikietę. Dodali, że postulaty płacowe przekazali pracodawcy w styczniu tego roku.

Związkowcy dodają, że niepokoją ich również dążenia do ograniczenia niektórych świadczeń. Między innymi proponuje się zawieszenie premii, dodatków wynikających z Karty Hutnika i dopłat do chorobowego - informują.

"Musimy odpowiadać na wyzwania związane z kryzysem"

ArcelorMittal Poland wyjaśnia, że rozmowy z przedstawicielami związków zawodowych rozpoczęły się w grudniu ubiegłego roku i nadal trwają. Mówiąc o wzroście wynagrodzeń należy pamiętać, że w ciągu ostatnich pięciu lat ArcelorMittal musiał odpowiadać na wyzwania związane z globalnym kryzysem finansowym, a następnie z kryzysem w strefie euro. Obecna sytuacja rynkowa w Europie nadal jest trudna. Popyt na stal oscyluje na poziomie o 25 proc. niższym od wartości sprzed kryzysu, z roku 2007 - poinformowała rzeczniczka ArcelorMittal Poland Sylwia Winiarek.

Winiarek wskazała również, że warunki dla działalności firmy w Polsce są bardziej wymagające - "wykorzystanie zdolności produkcyjnych w Europie wynosi 75 proc., w Polsce to zaledwie 64 proc.". W imieniu zarządu firmy zaapelowała do przedstawicieli związków zawodowych do włączenia się w bieżące dyskusje, których celem będzie "znalezienie rozwiązania akceptowalnego dla obu stron" oraz o zaprzestanie działań, które - jak podała rzeczniczka - "wzbudzają niepokój wśród pracowników". Poinformowała, że ArcelorMittal Poland "dokłada wszelkich starań, aby porozumienie zostało zawarte w jak najszybszym czasie".

ArcelorMittal Poland (dawniej Mittal Steel Poland) jest największym producentem stali w Polsce, zatrudniającym ponad 11 tys. pracowników w sześciu oddziałach m.in. w województwach śląskim i małopolskim. Dzięki inwestycjom, których wartość w latach 2004-2014 sięgnęła ponad 5 mld zł, ArcelorMittal jest dziś jednym z najnowocześniejszych producentów stali w Europie. Firma produkuje m.in. cenione wyroby długie, takie jak kształtowniki (w tym grodzice), szyny i akcesoria kolejowe oraz obudowy górnicze wykorzystywane w budownictwie, transporcie szynowym i przemyśle wydobywczym.

(MRod)