Aż 65 proc. Polaków spożywa alkohol po pracy, by się odstresować - pisze "Rzeczpospolita". Statystyczny mieszkaniec naszego kraju wypił w ub.r. 99 litrów piwa, 8 litrów wódki i 6 litrów wina - wynika z raportu branży spirytusowej.

Okazuje się, że zmieniły się nie tylko społeczne preferencje dotyczące napojów wyskokowych, gdzie na czoło wysunęło się piwo, ale i okazje, przy których sięgamy po alkohol.

O ile kiedyś towarzyszył on głównie świętom, to dziś 65 proc. badanych twierdzi, że sięga po coś mocniejszego, by się zrelaksować i odstresować. Znacznie mniej - co  dziesiąty badany - twierdzi, że pije z okazji urodzin, a co 20 - imienin. W święta alkohol pije 6 proc. osób - wynika z badanie TNS Polska.

Z raportu wynika, że Polska przestała być krajem "wódczanym" już w 1998 r. Od tego czasu częściej sięgamy po piwo, a zmalała popularność win gronowych. Okazuje się, że luksusowe alkohole stają się także modnym prezentem.

Największe spożycie jest w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców.  Do nadużywania alkoholu przyznaje się ok. 6,6 proc. osób. Pod względem ryzykownego picia alkoholu Polska zajmuje 19. miejsce w Europie.

Z danych PARPA wynika, że uzależnionych od alkoholu jest ok. 800 tys. ludzi. Od 5 do 7 proc. społeczeństwa pije w sposób szkodliwy.

"Rzeczpospolita"

(mpw)