Polska Fundacja Narodowa opublikowała sprawozdanie za 2018 r. Koszty działalności organizacji w tym okresie wyniosły 111 mln zł, z czego prawie 105 mln zł to koszty statutowe.

PFN opublikowała sprawozdanie tuż przed północą w noc sylwestrową, czyli w ostatnim możliwym terminie. Według przepisów fundacje muszą opublikować w sieci sprawozdanie merytoryczne ze swojej działalności do końca roku następnego, po tym, którego dokument dotyczy. 

Z opublikowanego sprawozdania wynika, że w 2018 roku koszty działalności PFN wyniosły 111 mln zł, z czego prawie 105 mln zł przeznaczono na działalność statutową. To niemal sześć razy więcej niż w poprzednim roku - zauważa serwis Konkret24.pl. Jak przypomina serwis, w 2017 roku organizacja wydała 19,2 mln zł.

Na co PFN wydała pieniądze?

Najwięcej - 33,4 mln zł - PFN wydała na projekt "Promocja Rzeczypospolitej Polskiej za granicą, w tym ochrona jej wizerunku, a także przeciwdziałanie rozpowszechnianiu w kraju i za granicą informacji i publikacji o nieprawdziwych treściach historycznych, krzywdzących lub zniesławiających Rzeczpospolitą Polską i Naród Polski - Reputacja".

Ponad 23 mln zł pochłonął projekt "Polska w Ameryce". Nie podano jednak, na co konkretnie poszły pieniądze.

Na projekt "I love Poland" przeznaczono w 2018 r. 5,5 mln zł, a kwotą 4,2 mln zł wsparto "Rejs niepodległości".

Wydano też 2,5 mln zł na spot z amerykańskim aktorem Melem Gibsonem, który powstał z okazji setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, a także 12 mln zł na akcję "100x100", w ramach której zaproszono do Polski stu znanych gości z zagranicy - artystów, aktorów, sportowców, intelektualistów, przedsiębiorców czy liderów opinii.

Ze sprawozdania wynika, że PFN podwoiła też zatrudnienie. Pod koniec 2017 roku pracowało w niej 17 osób, a rok później już 36. 

Polska Fundacja Narodowa jest finansowana z budżetów siedemnastu spółek Skarbu Państwa. 

TUTAJ przeczytasz całe sprawozdanie PFN

Wielomiesięczny przymusowy postój jachtu "I Love Poland"

W listopadzie jacht "I Love Poland" po miesiącach naprawy wyruszył w rejs z mariny na Rhode Island w USA. Jednostka miała wziąć udział w prestiżowych regatach Rolex Sydney Hobart Yacht Race 2019 - jednak z powodu awarii się to nie udało.

W maju tego roku amerykański korespondent RMF FM Paweł Żuchowski ujawnił, że na pokładzie doszło do wypadku. Złamał się maszt, który uszkodził burtę. Jednostka przez długie miesiące była remontowana. Po zakończonym remoncie, do USA przyleciała załoga jachtu, żeby ściągnąć go do Europy. 

Jacht "I love Poland" - przed wypadkiem -  miał promować Polskę i brać udział w prestiżowych regatach, które odbywają się w grudniu.