Nie było takiej propozycji; nikt nie rozmawiał ze mną, bym objął resort po Jarosławie Gowinie - powiedział PAP były wiceminister obrony Marcin Ociepa (Porozumienie). Wcześniej Polsat News informował nieoficjalnie, że Ociepa ma zostać nowym ministrem rozwoju, pracy i technologii - dowiedział się nieoficjalnie Polsat News. Wcześniej tę funkcję pełnił wicepremier i lider Porozumienia Jarosław Gowin. Dziś rano Ociepa poinformował, że rezygnuje z funkcji wiceszefa MON po dymisji Gowina.

Polsat News, powołując się na nieoficjalne informacje, podał, że dotychczasowy resort rozwoju, pracy i technologii ma zostać podzielony. W części - jak twierdzi telewizja - to Marcin Ociepa miał stać na jego czele. Pozostała część prawdopodobnie trafi do Jadwigi Emilewicz lub Kamila Bortniczuka - twierdzi Polsat News.

Sam Ociepa tych informacji nie potwierdził. "Pierwsze słyszę" - tak napisał dziennikarzowi RMF FM Michałowi Dobrołowiczowi. 

W rozmowie z PAP stwierdził, że propozycji nie tylko nie było, ale też nikt z nim na ten temat nie rozmawiał. Zapewnił, że nie miał też propozycji, żeby zostać wicepremierem w miejsce Gowina.

O tę rzekomą zamianę resortu na resort dziennikarz RMF FM Mariusz Piekarski zapytał w Rozmowie w samo południe w RMF FM swojego gościa, Jarosława Gowina. Nic mi nie wiadomo na temat oferty dla Marcina Ociepy poza tym, że takie oferty były składane różnym posłom Porozumienia" - stwierdził Gowin. 

Ociepa: Dymisja gestem solidarności z Gowinem

Wczoraj premier Mateusz Morawiecki zwrócił się do prezydenta z wnioskiem o odwołanie lidera Porozumienia Jarosława Gowina z funkcji wicepremiera, ministra rozwoju, pracy i technologii.

W związku z wczorajszą dymisją wicepremiera, ministra rozwoju, pracy i technologii Jarosława Gowina postanowiłem dziś podać się do dymisji z funkcji wiceministra obrony narodowej - powiedział dziś na konferencji prasowej Marcin Ociepa, informując o swojej dymisji.

Zostałem powołany na tę funkcję w wyniku umowy koalicyjnej i moja nominacja była wynikiem realizacji jednego z jej zapisów - dodał.

Podkreślił, że jego dymisja jest "w geście solidarności" z Jarosławem Gowinem, którego funkcja również była zależna od umowy koalicyjnej.

Ociepa stwierdził też, że odczuwa "polityczną porażkę" w związku z ostatnimi wydarzeniami w Zjednoczonej Prawicy.
Jeśli chodzi o przyszłość, to wszystko będziemy musieli zważyć. Ja osobiście byłem przeciwny ultimatum postawionemu PiS, bo uważam, że należy budować porozumienie i Zjednoczoną Prawice i nie wybieram się do żadnego innego projektu politycznego w tej kadencji Sejmu - powiedział Ociepa.


Ociepa był zwolennikiem pozostanie w klubie PiS

Konferencja Ociepy odbyła się już po porannym posiedzeniu Zarządu Porozumienia, który podjął decyzję o opuszczeniu przez partię Zjednoczonej Prawicy, a przez parlamentarzystów Porozumienia klubu PiS i utworzeniu Koła Parlamentarnego Porozumienia.

Ociepa poinformował, że nie brał udziału w posiedzeniu zarządu partii. Proszę mi pozwolić zapoznać się z decyzją zarządu mojej partii i wtedy będę podejmował decyzję - mówił Ociepa, pytany czy opuści klub PiS.

Podkreślał, że był zwolennikiem nie tylko pozostania w koalicji rządzącej, ale też w klubie PiS. Dodał, że był zaskoczony zwołaniem zarządu w trybie pilnym, a jego nieobecność była nieintencjonalna i wynikała z braku informacji o godzinie rozpoczęcia posiedzenia.

Ociepa zapewniał, że nie było na niego nacisków ze strony PiS, aby pozostać w klubie. Nigdy nikt nie próbował mnie ani przekupić, ani zastraszyć - powiedział polityk.

Ociepa pytany, czy poprze projekt noweli ustawy medialnej autorstwa PiS, odparł, że będzie to zależało od zgłoszonych poprawek. Ustawy w kształcie, w którym została przedłożona, nie poprę, ale zobaczymy, jakie poprawki pojawią się w trakcie posiedzenia (Sejmu) - zastrzegł polityk Porozumienia.

Po południu Sejm zajmie się podczas drugiego czytania m.in. projektem tzw. lex-TVN. Za wprowadzeniem projektu do porządku zagłosował spośród polityków Porozumienia Marcin Ociepa, Grzegorz Piechowiak, Wojciech Murdzek, Anna Dąbrowska-Banaszek i Mieczysław Baszko.



Kolejni wiceministrowie Porozumienia odchodzą z rządu

Dziś do dymisji podali się też wiceministrowie rozwoju, pracy i technologii Iwona Michałek i Andrzej Gut-Mostowy. 

Rezygnację z funkcji sekretarza stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki zapowiedział też Wojciech Murdzek.

Dziś rano zebrał się Zarząd Krajowy Porozumienia. "Decyzją Zarządu Krajowego Porozumienie Jarosława Gowina opuszcza Zjednoczoną Prawicę. Parlamentarzyści Porozumienia odejdą z Klubu PiS oraz utworzą Koło Parlamentarne Porozumienia Jarosława Gowina" - poinformował na Twitterze zastępca rzecznika ugrupowania Jan Strzeżek.

Czy rzeczywiście wszyscy posłowie Porozumienia zdecydują się na wyjście z klubu PiS? Jak zauważa dziennikarz RMF FM Roch Kowalski, władze Porozumienia optymistycznie deklarują, że wierni partii pozostaną wszyscy dotychczasowi posłowie. "To jednak naiwna wiara, bo przejście na stronę PiS-u nie dalej jak dwie godziny temu sygnalizował Marcin Ociepa. Nadal wahać ma się też kilku innych posłów" - informował w Faktach RMF FM o godz. 11 Roch Kowalski.

W liczącym 232 posłów klubie PiS zasiadało dotąd 11 polityków Porozumienia. Oprócz Jarosława Gowina byli to: Marcin Ociepa, Iwona Michałek, Andrzej Gut-Mostowy, Grzegorz Piechowiak, Wojciech Murdzek, Magdalena Sroka, Michał Wypij, Stanisław Bukowiec, Mieczysław Baszko i Anna Dąbrowska-Banaszek.

Oficjalne powody dymisji Gowina

Rzecznik rządu Piotr Müller podczas wczorajszej konferencji stwierdził, że powodem dymisji Jarosława Gowina było to, że wicepremier oraz członkowie Porozumienia pracowali w niewystarczającym tempie nad projektami zawartymi w Polskim Ładzie oraz podejmowali "nierzetelne działania" dotyczące reformy podatkowej.

Sam Gowin oświadczył, że "PiS podjęło decyzję o faktycznym zakończeniu projektu Zjednoczonej Prawicy". "Po siedmiu latach współpracy, po sześciu latach współrządzenia zostaliśmy wypchnięci z koalicji rządowej ze względu na wierność wartościom Zjednoczonej Prawicy" - powiedział lider Porozumienia.

Rzecznik prezydenta Błażej Spychalski poinformował, że wnioskiem o dymisję Gowina prezydent zajmie się "bez zbędnej zwłoki" i dokona zmian, o które wnioskował szef rządu.