Bezrobotny obywatel Czech włamał się do jednego z łódzkich kościołów, z którego ukradł kilkadziesiąt złotych. Mężczyzna trafił do policyjnej izby zatrzymań w Łodzi. O zdarzeniu poinformowano ambasadę Czech w Warszawie.

31-letni Czech po włamaniu do kościoła przy ul. Nawrot w Łodzi został zatrzymany przez pracownika firmy konserwatorskiej, który wjeżdżając na teren kościoła zauważył nieznanego mężczyznę.

Konserwator zauważył jeszcze leżące na posadzce odłamki szkła i natychmiast ruszył za uciekinierem. Po przebiegnięciu kilkuset metrów w podwórzu pomiędzy kamienicami powalił na ziemię uciekiniera. Doprowadził go z powrotem na teren kościoła i zawiadomił policję - poinformował Grzegorz Wawryszuk z łódzkiej policji.

31-letni obywatel Czech przyznał się, że wybił szybę w oknie, włamał się do pomieszczenia gospodarczego a później sforsował kościelne drzwi i skradł z drewnianej szkatułki kilkadziesiąt złotych. Pieniądze odzyskano po przeprowadzeniu kontroli osobistej zatrzymanego.