Portfele, dokumenty, bilety, klucze bez elementów elektronicznych, lekarstwa, okulary i środki higieny osobistej – tylko te przedmioty można wnosić na pokłady samolotów lecących do USA, Kanady, Izraela i Wielkiej Brytanii.

Wszystkie polskie porty lotnicze otrzymały w piątek odpowiednie informacje z Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Procedura została natychmiast wprowadzana w życie.

Stwierdziliśmy, że to będzie kolejny krok, który ma na celu zwiększenie poziomu ochrony pasażerów pozostających w portach lotniczych - mówi radiu RMF FM Katarzyna Krasnodębska z Urzędu Lotnictwa Cywilnego.

Wszystkie wyżej wymienione przedmioty muszą być umieszczone w specjalnych, plastikowych workach. Jeżeli pasażer będzie sprawiał problemy w czasie kontroli, bagaż podręczny zostanie mu odebrany pod przymusem.

Decyzję ULC większość pasażerów przyjmuje ze zrozumieniem. Jeżeli to jest dla bezpieczeństwa, to uważam, że jest bardzo dobrze - mówi jedna z kobiet lecących samolotem z Balic do Chicago. Na podkrakowskim lotnisku był Maciej Grzyb. Posłuchaj:

Nowe przepisy to wyzwanie dla obu stron: obsługi i pasażerów. Ewentualne zgubienie bagażu może teraz oznaczać utratę cenniejszych rzeczy. Warto więc lepiej przygotować się do podróży. Będzie się też trzeba przyzwyczaić do ręcznej kontroli kieszeni i zdejmowania butów. Obostrzenia nie ułatwiają podróży i budzą coraz większe opory, ale jeśli to ma być cena bezpieczeństwa, to czy mamy jakieś inne wyjście?

Wczoraj brytyjskie władze wprowadziły specjalne obostrzenia na pokładach samolotów lecących do i z Wielkiej Brytanii, USA i Kanady.

Nowe przepisy obowiązujące na europejskich i amerykańskich lotniskach niepokoją zwolenników wolności obywatelskich. Boją się oni, że obawy przed terrorem zostaną wykorzystane przez władze. Przypominają już obowiązujące ścisłe kontrole, np. skanowanie tęczówki oka na niektórych lotniskach w USA, czy też wprowadzane w UE paszporty biometryczne. Obrońcy swobód obywatelskich przypominają również o urządzeniach, które śledzą nasze ruchy, np. kamerach zainstalowanych w sklepach i na ulicach miast.