Dziś w nocy naszego czasu prezydent Ekwadoru Gustavo Noboa ogłosił stan wyjątkowy na terenie całego kraju.

Od tygodnia do Quito przybywały tysiące Indian na znak protestu przeciwko wprowadzonym przez rząd podwyżkom cel paliw i opłat za transport. Protestujący zablokowali szosy, powodując trudności w zaopatrzeniu w podstawowe produkty w większych miastach. Tuż przed wprowadzeniem stanu wyjątkowego przerrwano rozmowy z przywódcami Indian. Dekret prezydenta zawiesza niektóre gwarancje konstytucyjne. Pozwala na ograniczenie zgromadzeń, podróży po kraju, rewizje w prywatnych domach bez nakazów sądowych, użycie sił wojskowych i policyjnych, kiedy zachodzi potrzeba.

Już od czterech lat w Ekwadorze jest niespokojnie. Przez ten czas kraj miał czterech prezydentów. Przed rokiem rebelia Indian, wspierana przez niektórych wojskowych, doprowadziła do obalenia prezydenta Jamila Mahuada. Szefem państwa został wiceprezydent Gustavo Noboa. Tym razem wojsko ostrzegło, że wojsko ostrzegło, że nie dopuści do masowych protestów, które grożą destabilizacją tego kraju.

Foto EPA

07:00