Stefan Niesiołowski ma przeprosić Arkadiusza Mularczyka za podanie nieprawdy, że "wynosił fałszywe oświadczenia z IPN", ale już nie za słowa, że skompromitował się tym jako adwokat, polityk i człowiek. Taki wyrok wydał Sąd Apelacyjny w Warszawie.

W maju 2007 roku poseł PiS reprezentował Sejm przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie ustawy lustracyjnej. Na podstawie informacji z akt służb PRL zażądał wówczas wyłączenia dwóch sędziów Trybunału z rozpatrywania tej sprawy. Siedem miesięcy później Niesiołowski publicznie skomentował zachowanie Mularczyka.

Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał, że stwierdzenie, jakoby Mularczyk "wynosił fałszywe oświadczenia z IPN", jest nieprawdziwe i należy za nie przeprosić. Z kolei co do wypowiedzi, że poseł PiS się tym skompromitował jako adwokat, polityk i człowiek, sąd stwierdził, że Niesiołowski miał prawo do takiej krytycznej oceny zachowania Mularczyka, ponieważ odnosi się ona do całego zachowania posła PiS przed TK - a było ono szeroko i różnie komentowane w mediach, przez prawników i polityków.

Sąd cofnął ponadto nałożony w I instancji na Niesiołowskiego zakaz ponownego naruszania dóbr osobistych posła PiS przez podważanie jego kompetencji.

Mocą wyroku wicemarszałek Sejmu ma wykupić płatne ogłoszenie z przeprosinami w TVP Info oraz zapłacić 10 tys. zł na cel charytatywny.