Wojskowa Prokuratura Okręgowa umorzyła dwa wątki, dotyczące rzekomych nacisków na bliskich ofiar katastrofy wojskowego samolotu CASA, w której zginęło 20 lotników - czteroosobowa załoga i szesnastu oficerów. Prokuratura nie informuje na razie o powodach umorzenia tych spraw.

Są to wątki wyłączone z głównej sprawy dotyczącej katastrofy samolotu. Jest to sprawa stosowania groźby bezprawnej wobec pana Smyczyńskiego (brata jednego z pilotów samolotu), jego siostry i szwagra, a także wątek dotyczący córki gen. Andrzeja Andrzejewskiego - poinformował zastępca wojskowego prokuratora okręgowego w Poznaniu płk Andrzej Haładyn. Jak dodał, decyzja prokuratury nie jest jeszcze prawomocna - osoby uprawnione mogą złożyć zażalenie na nią, a do tego czasu prokuratura nie będzie informowała o szczegółach decyzji.

Prokuratura sprawdzała doniesienia córki gen. Andrzejewskiego, która informowała, że na jej matkę były wywierane naciski ze strony wojska. Andrzej Smyczyński miał natomiast usłyszeć groźby po tym, jak kwestionował wyniki ustaleń dotyczących okoliczności wypadku.

Samolot transportowy CASA C-295M rozbił się 23 stycznia 2008 roku w zachodniopomorskim Mirosławcu. Maszyna wykonywała lot na trasie Okęcie-Powidz-Krzesiny-Mirosławiec-Świdwin-Kraków, rozwoziła uczestników konferencji Bezpieczeństwa Lotów Lotnictwa Sił Zbrojnych RP.

Komisja badająca przyczyny tragedii uznała, że doprowadził do niej splot wielu okoliczności. Eksperci ustalili, że na katastrofę wpływ miał m.in. niewłaściwy dobór załogi i jej niewłaściwa współpraca w kabinie, niekorzystne warunki atmosferyczne na lotnisku, brak obserwacji wskazań radiowysokościomierza podczas podejść do lądowania i błędna interpretacja wskazań wysokościomierzy.

Po tragedii stanowiska straciło pięciu wojskowych bezpośrednio odpowiedzialnych - w ocenie ministra obrony - za decyzje, które doprowadziły do katastrofy. Byli to ówczesny dowódca 13. Eskadry Lotnictwa Transportowego z Krakowa ppłk Leszek L., kontroler zbliżania oraz precyzyjnego podejścia por. Adam Bonikowski, kontroler lotniska kpt. Andrzej Koniarz, komendant Wojskowego Portu Lotniczego w Mirosławcu mjr Jędrzej Wójcicki i starszy dyżurny Centrum Operacji Powietrznych ppłk Marek Sołowianiuk. Ponadto prowadząca śledztwo Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu postawiła ppłk. Leszkowi L. zarzut przekroczenia uprawnień i niedopełnienie obowiązków, wynikających z faktu pełnienia przez niego służby na stanowisku dowódcy jednostki wojskowej. Grozi mu do 8 lat więzienia.