Jedna osoba ranna, pięć zatrzymanych. To bilans wrocławskiej demonstracji Obozu Narodowo-Radykalnego, w której uczestniczyło około dwustu narodowców. Policja wyjątkowo sprawnie poradziła sobie z protestującymi, w tej chwili są oni przewożeni więźniarkami do wrocławskich komisariatów.

Narodowcy otrzymali zgodę na przemarsz, ale tuż po jego rozpoczęciu urzędnicy miejscy cofnęli ją. Wszystko dlatego, że przedstawiciele skrajnej prawicy mieli uczcić ofiary Katynia, jednak hasła które wykrzykiwali nie miały nic wspólnego z tą tematyką.

Były to głównie wyzwiska pod adresem anarchistów, którzy demonstrowali w pobliżu. Policja zablokował więc pochód. Postepujemy zgodnie z przepisami. To nielegalne zgromadzenie - powiedział reporterce RMF FM Zbigniew Zazula z wrocławskiej policji. Najbardziej agresywni narodowcy byli wyciągani z tłumu, a potem po spisaniu danych, wypuszczani do domu.