Co dziesiąty Polak pada ofiarą tzw. stalkingu, czyli prześladowania np. za pomocą sms-ów czy rozpowszechniania plotek, wynika z badań przeprowadzonych dla ministerstwa sprawiedliwości.

Resort zapowiada zmiany w kodeksie karnym ułatwiające ściganie i karanie dręczycieli - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Teraz stalkerzy często pozostają bezkarni. Ponad dwie trzecie z nich rozsiewa plotki, oszczerstwa i kłamstwa na temat swoich ofiar. Co drugi grozi, szantażuje i nęka nocnymi telefonami. Co trzeci notorycznie śledzi ofiarę i zasypuje ją sms-ami. Zdarzają się też włamania, przemoc, robienie zdjęć bez zgody itp.

Z raportu Instytutu wynika, że ofiarami stalkingu najczęściej padają kobiety. W stosunku do niemal co piątej ofiary nękanie się nie zakończyło, a 15 proc. poszkodowanych podaje, że trwa ono już ponad 3 lata.

Problemem jest brak definicji stalkingu w polskim prawie. W USA jest to przestępstwo zagrożone karą pięciu lat pozbawienia wolności oraz grzywną w wysokości ćwierć miliona dolarów; w Polsce bezpośrednich regulacji na razie nie ma.