Policjanci z Centralnego Biura Śledczego udaremnili porwanie dla okupu dwóch młodych osób. To synowie biznesmenów z Podhala. Za ich uwolnienie porywacze chcieli zażądać cztery miliony złotych. Ze względów bezpieczeństwa policja nie chce ujawnić nazwisk potencjalnych ofiar. Wiadomo natomiast, że przestępcy mieli już przygotowane monitorowane pomieszczenie, w którym mieli przetrzymywać porwanych.

Przestępcy zakupili paralizator elektryczny, kajdanki, kominiarki i kilka telefonów komórkowych. Prowadzili także obserwacje domów biznesmenów i opracowywali scenariusz porwania. Wpadli, bo zdradził ich kolega. Dwóch niedoszłych porywaczy zostało tymczasowo aresztowanych, trzeci ma policyjny dozór.   

Zatrzymani to mężczyźni w wieku od 26 do 46 lat . Jak ustalili funkcjonariusze CBŚ, przygotowywali oni plan uprowadzenia dla okupu dwóch mieszkańców Podhala, synów zamożnych biznesmenów. Porywacze liczyli na okup sięgający czterech milionów złotych.

Przygotowania do uprowadzenia były na tyle zaawansowane, że powstał nie tylko scenariusz całej akcji, ale też przestępcy wytypowali konkretne miejsce, gdzie miały być przetrzymywane ofiary. Porywacze rozdzielili też między siebie konkretne role i zadania. Jednak w kluczowym momencie do akcji wkroczyli policjanci nowosądeckiego Centralnego Biura Śledczego, wspierani przez funkcjonariuszy Straży Granicznej.

(ug)