Jak co roku przed domem generała Wojciecha Jaruzelskiego na warszawskim Mokotowie manifestowali przeciwnicy decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego. Dzisiaj przypada 31. rocznica tego wydarzenia. Przed domem generała, który wczoraj trafił do szpitala z powodu krwotoku, zapalono kilkadziesiąt zniczy ułożonych w kształt krzyża. Ponad 350 manifestantów odśpiewało hymn. Odczytali także nazwiska osób zabitych w stanie wojennym, a po każdym z nich powtarzali: "Zginął za wolną Polskę".

W tłumie manifestantów można było dostrzec transparenty z hasłami: "Tu mieszka komunistyczny zbrodniarz", "1956, 1970, 1981: komuniści - ludziom pracy", "Jaruzelski - pamiętamy twoje zbrodnie". Demonstranci skandowali m.in. "Przecz z komuną", "Norymberga dla komuny", "SLD - KGB", "Byłem w ZOMO, byłem w ORMO, teraz jestem za Platformą".

W okolicach domu generała manifestanci ustawili też namiot, w którym znajdował się sprzęt nagłaśniający, grane były pieśni patriotyczne. Wielu zgromadzonych miało polskie flagi. W pobliżu namiotu można było się ogrzać przy koksowniku, częstowano też gorącą herbatą.

Posesja generała odgrodzona była od manifestujących policyjnymi barierkami. Samego Jaruzelskiego nie było w domu, bo wczoraj z powodu krwotoku trafił do szpitala. 89-letni generał miał złamaną nogę, ma też rozrusznik serca i z tego powodu musi brać lekarstwa na rozrzedzenie krwi, co powoduje, że krwotok trudniej zatamować. Jego córka Monika Jaruzelska informowała jednak, że nie ma bezpośredniego zagrożenia życia generała.

Dzisiaj 31. rocznica wprowadzenia stanu wojennego

Posiedzenie Rady Państwa, na którym zatwierdzono przepisy dotyczące wprowadzenia stanu wojennego, rozpoczęło się po północy 13 grudnia 1981 roku. Tej samej nocy odbyło się pierwsze posiedzenie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON), na której czele stanął Jaruzelski.

Na ulicach miast pojawiły się patrole milicji i wojska, czołgi, transportery opancerzone i wozy bojowe. Wprowadzono oficjalną cenzurę korespondencji i łączności telefonicznej. Władze zmilitaryzowały najważniejsze instytucje i zakłady pracy.

Ograniczono działalność Polskiego Radia i Telewizji Polskiej. Zawieszone zostało wydawanie prasy - z wyjątkiem dwóch gazet ogólnokrajowych ("Trybuny Ludu" i "Żołnierza Wolności") oraz 16 terenowych dzienników partyjnych.

Jeszcze 12 grudnia przed północą władze komunistyczne rozpoczęły w ramach operacji o kryptonimie "Jodła" zatrzymywanie działaczy opozycji i "Solidarności". W ciągu kilku dni w 49 ośrodkach internowania umieszczono około 5 tysięcy osób. Łącznie w czasie stanu wojennego liczba internowanych sięgnęła 10 tysięcy osób.

W tej ogromnej operacji policyjno-wojskowej użyto w sumie 80 tysięcy żołnierzy, 30 tysięcy milicjantów, 1750 czołgów, 1900 wozów bojowych i 9 tysięcy samochodów. Spacyfikowano 40 spośród 199 zakładów, strajkujących w grudniu 1981 roku. Najtragiczniejszy przebieg miała akcja w kopalni "Wujek", gdzie 16 grudnia interweniujący funkcjonariusze ZOMO użyli broni, w wyniku czego zginęło dziewięciu górników.

Stan wojenny zawieszono 31 grudnia 1982 roku, zaś zniesiony został 22 lipca 1983 roku. Rozwiązano Wojskową Radę Ocalenia Narodowego i ogłoszono amnestię dla więźniów politycznych.