Skruszony złodziej przyznał się do włamania w Rybniku. Co ciekawe, na komisariat zaprowadziła go… mama.

19-latek wracał z zakrapianego alkoholem spotkania ze znajomymi. Po drodze postanowił włamać się do siedziby jednej z firm. Łup był obfity - pieniądze, kluczyki do samochodu i drogi sprzęt elektroniczny. Jednak po włamaniu alkohol dał o sobie znać i 19-latek zasnął na łące. Kiedy się obudził, wziął tylko pieniądze i wrócił do domu. Tam o wszystkim opowiedział mamie, która niewiele się zastanawiając zaprowadziła go do pobliskiego komisariatu.

Niedługo potem policjanci z psem tropiącym bez problemu znaleźli również skradzione w nocy przedmioty.