Lubelski sąd skazał na rok więzienia w zawieszeniu na 4 lata 34-letniego Zbigniewa F., który przez kilka miesięcy nękał młodą kobietę. Mężczyzna nachodził studentkę w akademiku, śledził ją i groził pobiciem.

34-latek nie może się zbliżać do pokrzywdzonej studentki na odległość mniejszą niż 100 metrów i kontaktować się z nią w jakikolwiek sposób. Musi też zapłacić 4 tysiące złotych grzywny i przez 4 najbliższe lata pozostawać pod opieką kuratora.

W kwietniu i maju 2012 roku mężczyzna wielokrotnie nachodził studentkę, wyznawał jej miłość i proponował seks. Dostosował swoje życie do chęci nawiązania kontaktu z pokrzywdzoną do tego stopnia, że zamieszkał w samochodzie zaparkowanym przed wejściem do akademika, aby śledzić kobietę. Próbował nawiązać rozmowę nawet w kościele, choć wiedział, że studentka nie chce się z nim spotykać. Biegł za nią krzycząc jej imię, publicznie wyznawał uczucia wzbudzając sensację - mówiła sędzia Marcelina Kasprowicz uzasadniając wyrok. Tego rodzaju zachowanie w sposób istotny wywołało u niej poczucie zagrożenia i naruszyło jej prywatność - podkreśliła.

Zbigniewa F. aresztowano w czerwcu 2012 roku po tym, jak zaatakował swoją ofiarę na ulicy. Gdy kobieta powiedziała, że nie chce utrzymywać z nim kontaktów, F. zwyzywał ją, opluł, zagroził pobiciem.

Lubelski stalker został przebadany przez biegłych psychiatrów. Ci orzekli, że w momencie popełniania zarzucanych mu czynów miał ograniczoną poczytalność, ale był zdolny do tego, by oceniać swoje uczucia i racjonalizować je.

(mn)