Trudno sobie wyobrazić, by przez cały rok radni na komisjach czy też pani prezydent, dyrektorzy delegatur witali gości jednym rodzajem ciastek - tak łódzki magistrat tłumaczy ogłoszenie przetargu na 76 różnych rodzajów ciastek i ciasteczek za 130 tysięcy złotych.

Marcin Masłowski z biura prasowego łódzkiego urzędu przekonuje, że to ani rozrzutność, ani łakomstwo, ale realne potrzeby urzędników. Jeśli chcemy nagle jakieś konkretne ciastka, to musimy to wcześniej wyszczególnić w specyfikacji, żeby wiedzieć, że na to mamy pieniądze i takie ciasta dostaniemy - tłumaczy.

A kto zje te ogromne ilości słodyczy. Jak wyliczyła dziennikarka RMF FM Agnieszka Wyderka, codziennie do zjedzenia jest 65,5 ciastka. Pracownicy urzędu, radni, goście, dziennikarze - wylicza Masłowski.

Dziennikarzom radzimy się w takim powstrzymać... Nasza reporterka obiecała, że da przykład.

A tutaj znajdziesz wykaz zamówionych ciast i ciasteczek, wyszczególnione rodzaje kawy, herbaty (strony 23 - 30)